1300 zł co miesiąc dla każdego

1300 zł co miesiąc dla każdego to fajny pomysł, po co pracować skoro można pieniądze dostawać za darmo. Parę razy słyszałem o projekcie w którym ludzie dostają pieniądze za nic, chodzi o to że biurokracja zjada dużo pieniędzy i zamiast siedzieć i obliczać, można dać wszystkim.

Zaoszczędzone pieniądze na niepotrzebnych urzędnikach można dać biednym, tylko co z wielką armią ludzi którzy siedzą w biurach. Może zrobić duże klatki takie jak dla chomików, dopiąć dynamo i niech produkują energie elektryczną.

Trochę żartuję ale to było by coś pożytecznego, a tak mam wrażenie że połowa urzędników jest nie potrzebna. Wiele rzeczy można zrobić samemu przez Internet, za pomocą odpowiednich programów.

Wracając do tematu pieniędzy za darmo, myślę że to głupi pomysł. Inflacja będzie się szybko powiększać i to rozleniwi ludzi. Fajnie jakby każdy człowiek robił coś pożytecznego, bo inaczej Polska będzie spadać w stawce bogatych i mądrych państw.

1300 zł co miesiąc dla każdego
1300 zł co miesiąc dla każdego

1300 zł co miesiąc dla każdego

Nawet w najbogatszych społeczeństwach są obywatele, którzy potrzebują wsparcia ze środków publicznych: doświadczeni losowo, niezaradni życiowo z natury – powodów jest wiele. Organizacja pomocy społecznej zaś jest bardzo kosztowna – poza biurokracją: utrzymaniem urzędników, systemów przyznawania zasiłków, kontroli itp. Jest także uciążliwa dla samych beneficjentów. Dlatego od dawna poszukiwane są sposoby, które by to uprościły, a pieniądze publiczne zamiast pójść na organizację i opłacanie samego systemu kierowane były w całości do potrzebujących.

Żołnierz dezerter

Żołnierz dezerter

Żołnierz dezerter, który przeszedł na stronę Białorusi, wcześniej mieszkał, uczył się i służył w Bartoszycach. Że też kogoś takiego w ogóle wzięli do wojska. W szkole to był trochę taki fajtłapa, ludzie się z niego śmiali. Mówią Onetowi mieszkańcy tego niewielkiego, położonego w województwie warmińsko-mazurskim miasta.

Emil Czeczko, dezerter. Relacje mieszkańców i dawnych znajomych – Wiadomości (onet.pl)


Z cyklu Political fiction – Może Specnaz wjechało i go porwali, kwasami LSD lub czymś dużo lepszym sprali głowę, i już mają przydatnego człowieka. To oczywiście moja luźna interpretacja, lub też tak mogło być coś podobnego. Jeżeli tak przekonują na Onet że to był fajtłapa, to ja spytam, czemu taki ktoś w wojsku?

Powinno się dopuścić dziennikarzy by na własną odpowiedzialność, mogli przebywać na granicy i poza. Czuje że w tej sprawie dezertera ostro działa zakrzywianie rzeczywistości, i coś mi tu nie gra.

Może kiedyś dopiero jakiś młody Bogusław Wołoszański, odkryje przed ludźmi trochę więcej prawdziwych lub prawdopodobnych zagadek z tym związanych.

Żołnierz dezerter.

real blog eu – „Naprawdę jedyne, co ma sens, to dążenie do większego kolektywnego oświecenia.” (real-blog.eu)

Zecharia Sitchin

Zecharia Sitchin

Zecharia Sitchin otworzył mi głowię, na to że nie koniecznie musi być tak jak mnie uczono na lekcjach religii. Mam na myśli stworzenie świata i początek ludzkości.

Poniżej początek książki która zmieniła moje życie, nie tak jak książka Wredni Ludzie, ale po wysłuchaniu 12 Planety w pewnym stopniu inaczej myślę.

Sitchin Zecharia Dwunasta planeta OD AUTORA

Głównym źródłem biblijnych wersetów cytowanych w Dwunastej Planecie jest oryginalny, hebrajski tekst Starego Testamentu. Należy sobie uświadomić, że wszystkie brane pod uwagę tłumaczenia – najważniejsze z nich wyszczególniam na końcu książki – są tylko tłumaczeniami lub interpretacjami. W analizie końcowej tym, co się liczy, jest oryginalny przekaz hebrajski. W ostatecznej wersji, przedstawionej w Dwunastej Planecie, porównałem dostępne tłumaczenia i skonfrontowałem je ze źródłem hebrajskim, a także z odpowiadającymi mu sumeryjskimi i akadyjskimi tekstami-opowieściami.

Uważam, że doszedłem w ten sposób do najwierniejszego przekładu. Interpretacja sumeryjskich, asyryjskich, babilońskich i hetyckich tekstów zaangażowała wielu uczonych na okres dłuższy niż stulecie. Po odcyfrowaniu pisma i języka pojawiła się kwestia transkrypcji, transliteracji, a w końcu tłumaczenia. Możliwość wyboru między różniącymi się tłumaczeniami lub interpretacjami często warunkowana była sprawdzeniem znacznie wcześniejszych transkrypcji i transliteracji. W innych przypadkach świeże spojrzenie współczesnego uczonego mogło rzucić nowe światło na któryś ze wczesnych przekładów.

Zecharia Sitchin

Wykaz bliskowschodnich tekstów źródłowych zamieszczony na końcu książki obejmuje zatem materiały od najdawniejszych do najnowszych i poprzedza publikacje naukowe. Które wniosły cenny wkład do zrozumienia tych tekstów. Z. Sitchin PROLOG: GENESIS Stary Testament wypełniał moje życie od dzieciństwa. Kiedy prawie pięćdziesiąt lat temu ziarno tej książki zostało zasiane, byłem zupełnie nieświadomy zażartych dyskusji między ewolucjonistami a kreacjonistami. Sam jednak, jako młody uczeń studiujący Genesis w oryginale hebrajskim, wywołałem polemikę.

Pewnego dnia czytaliśmy w rozdziale 6, że kiedy Bóg postanowił zniszczyć ludzkość potopem, „synowie boży”, którzy wzięli za żony córki ludzkie, przebywali na ziemi. Oryginał hebrajski nazywał ich Nefilim; nauczyciel wyjaśnił, że to znaczyło „olbrzymy”, ale ja się sprzeciwiłem: czy to nie znaczy dosłownie „ci, którzy zostali zrzuceni”, którzy zstąpili na ziemię. Otrzymałem reprymendę oraz polecenie, żebym przyjął tradycyjną wykładnię. W następnych latach, kiedy przyswoiłem sobie języki, historię i archeologię starożytnego Bliskiego Wschodu, Nefilim stali się moją obsesją. Archeologiczne odkrycia oraz odszyfrowanie sumeryjskich, babilońskich, asyryjskich, hetyckich, kanaanejskich i innych …”