Grzegorz Braun

Grzegorz Braun ostro gra, bardzo boi się In Vitro, mówi że to wrota piekieł. W pewien sposób będą to nad Ludzie. Więc kościół jak zawsze boi się mądrych. Najlepiej zagonił by ich do malowania obrazów itp. Już tłumaczę czemu będą to, trochę nad ludzie.

Normalnie facet ma wiele plemników, nie koniecznie w normalnym stosunku zostanie wybrany najlepszy. W zabiegu In Vitro zawsze zostanie wybrane nasze najlepsze ogniwo, w ten sposób będą to ludzie coraz lepsi, a nie czasami np. chorzy.

Wybór kolor oczy, wymaksowanie jak największego Ilorazu Inteligencji itp. Ale trzeba też zrozumieć ludzi którzy chcą mieć dzieci, normalnie to kosztuje około 15-30 tyś. Kogo na to stać ? Trzeba pomóc tym ludziom i z drugiej strony, potrzebujemy jako Społeczeństwo zastępowalności pokoleń, której nie ma i państwo musi naturalnie umrzeć. Lub nie naturalnie za pomocą demografii, tylko przez wojnę …


Refundacja zabiegów in vitro – real blog eu (real-blog.eu)

Artur Bartkiewicz. Sejmowa debata o in vitro – o czym Grzegorz Braun nie pomyślał

Grzegorz Braun ma prawo nie zgadzać się z finansowaniem procedury in vitro. Ba, ma prawo uważać ją za niemoralną. Jednak metafory, do jakich się odwołuje, wykluczają go jako kogoś, z kim można prowadzić jakąkolwiek debatę.

Kiedy ktoś zestawia procedurę in vitro z „selekcją na rampie oświęcimskiej” i zarzuca zwolennikom stosowanie tej metody „zapraszanie Polaków do przedsionka piekieł

Dlaczego Grzegorz Braun nie powinien brać udziału w sejmowej debacie o in vitro – rp.pl