ZGK Zawiercie afera, Myszkowska Gazeta nie pierwsza, opisała dużą sprawę. Ale jak sami mówią sąd nie dal wiary dowodom i nie doparzył się zaniedbań ze strony ZGK. „Kazano nam to robić, każdy boi się o pracę, więc sypaliśmy -mówi nasz informator. I dodaje: – Wystarczy wykonać wykop kontrolny, żeby to potwierdzić.”
Znalazł się jakiś świadek i mówi że to jest pod Ziemią, wystarczy dół wykopać ? Ale może tego już nie ma i sad dobrze do zbadał ? Dziwna sprawa która trochę się łączy z prezydentem Zawiercia, Łukaszem Konarskim. Nie tylko Pegasus gdzieś daleko, ale też blisko Zawiercie jest czasami grubo.
ZGK Zawiercie afera
„RADNI PYTAJĄ O ZGK: CZY ZMIANA PREZESA TO UCIECZKA PREZYDENTA PRZED PROKURATURĄ?
„Chodziło o nielegalne rozkopanie nieczynnego składowiska Kobylarz I, zrekultywowanego około 12 lat temu. Sprawę ujawnił Kurier Zawierciański.
Którego dziennikarz wszedł na składowisko 1 lutego 2022. Prokuratura z Zawiercia sprawę umorzyła, przyjmując za wiarę wyjaśnienia po prostu sprzeczne z faktami. Że nie były tam wywożone nowe odpady, a jedynie „prace naprawcze”.
Dosłownie teraz Kurier Zawierciański zdobył informacje, od innego naocznego świadka. Pracownika ZGK Zawiercie, który potwierdza, że na przełomie 2021 i 2022 zostały na nieczynne składowisko „Kobylarz I” „dosypane” tysiące ton nowych odpadów:”