Oddech tlen

Oddech tlen

Zróbcie dziesięć powolnych głębokich oddechów i posłuchajcie co Pono o tym nawija.

Moment, w którym dopada człowieka zmęczenie.
moment, w którym powoli gubi się znaczenie.
to jest moment, w którym spokojnie zamykam oczy.
po to bym mógł złapać oddech, tlen w organizm włączyć.
każdy wdech kierowany jest wpierw do przepony.
to po nim człowiek dochodzi właśnie do samokontroli.
potem wdech ten wypełnia całe moje płuca.
i czuje jak tlen po organizmie sie rozrzuca.
potem tlen ten przytrzymuje mocno w sobie.
i wiem znów o co chodzi już rozjaśnia mi się w głowie.
potem wydech opuszczam powoli klatkę piersiową.
to jak wydech z ulgą bym mógł chwile tu odpocząć.
na wydechu poczekam chwile zawieszony w próżni.
bez pośpiechu bo w ten sposób da chwile się wydłużyć.
nic nie musisz, czujesz jak powraca równowaga.
jak się dusisz w tym, to właśnie oddech w tym pomaga.

Ref.

Wdech – każdy wdech jest na wagę złota.
czysta energia – dar od samego Boga.
Tlen – bezpośrednio ciało odżywia.
gdy trzyma się ten wdech, można też nim czas zatrzymać.
Wydech – jakby nasze całe ciało oczyszczał.
razem z wydechem całe ciało zło opuszcza.
Wydech – który jest też w ciele wstrzymywany.
dopełnia oddech – oddech kontrolowany.

Moment, gdy człowiek się czuje zrelaksowany.
a moment, gdy człowiek jest już zregenerowany.
dzieli moment i człowiek nie musi się nigdzie spieszyć.
to jest moment w którym człowiek zaczyna w życie wierzyć.
jeden moment i człowiek zaczyna wszystko pojmować.
i to w moment odkąd zaczął oddech kontrolować.
w jeden moment, wszystko znów się ułożyło w całość.
to ten moment, w którym ciało już się zrelaksowało.
czas na umysł – zostało w głowie jeszcze wiele myśli.
ten sam oddech, wiesz że też może umysł oczyścić.
na spokojnie skoncentrowany na swym oddechu.
czekam aż to do mnie dojdzie, oddycham bez pośpiechu.
bez stresu, w głowie człowiek znajdzie swoją odpowiedź.
bez stresu, z Bogiem w sercu człowiek poradzi sobie.
a w powietrzu jest światło, które w ciało przenika.
oddychać jest łatwo, więc czemu mam nie pooddychać.

Wdech – każdy wdech jest na wagę złota.
czysta energia – dar od samego Boga.
Tlen – bezpośrednio ciało odżywia.
gdy trzyma się ten wdech, można też nim czas zatrzymać.
Wydech – jakby nasze całe ciało oczyszczał.
razem z wydechem całe ciało zło opuszcza.
Wydech – który jest też w ciele wstrzymywany.
dopełnia oddech – oddech kontrolowany. Oddech tlen

Wdech – liczę do 4 ten tlen wdychając.
trzymam ten wdech też do 4 odliczając.
wydech, dalej liczę do 4 bez przerwy.
i też ten wydech trzymam aż jest też te 4.
tak te 4 oddechy na minutę mi wystarczy.
nie ma co być pazernym, nie ma co z tym walczyć.
ten sam oddech ma moce zdolne do regeneracji.
i wiem że to podobne jest do prostej medytacji.
wygodnie jest usiąść gdzieś i odetchnąć w spokoju.
zamiast kłócąc się, ruszać znowu do kolejnego boju.
zależy od nastroju w jakim będziesz się znajdować.
teraz zrozum to, że nastrój ten da się kontrolować.
ten sam tlen, rozprowadź po całym swym organiźmie.
i sam zobacz jaka energia do Ciebie przyjdzie.
możesz też wybróbować inne sposoby, ale zrób to.
poznaj oddech kwantowy, oddech, który stanowi źródło. Oddech tlen

Wdech – każdy wdech jest na wagę złota.
czysta energia – dar od samego Boga.
Tlen – bezpośrednio ciało odżywia.
gdy trzyma się ten wdech, można też nim czas zatrzymać.
Wydech – jakby nasze całe ciało oczyszczał.
razem z wydechem całe ciało zło opuszcza.
Wydech – który jest też w ciele wstrzymywany.
dopełnia oddech – oddech kontrolowany”.

Oddech tlen

https://youtube.com/watch?v=hU29G8I6i1I

0 odpowiedzi na “Oddech tlen”

  1. I ma rację gość. Stań najlepiej na ziemi bosymi stopami /ziemia daje siłę do życia/ i najlepiej wyobrażaj sobie tę siłę jak wchodzi w Ciebie poprzez stopy. W ogóle, Dawid, lato trzeba wykorzystać do jak najczęstszego przebywania na świeżym powietrzu: kłaść się na ziemi /trawie/, przytulać do drzew. Dla Ciebie najlepszy jest dąb. Rozmawiaj z nim i obejmij, a on da Ci z siebie co ma najlepszego. To sylwoterapia – udokumentowana i udowodniona naukowo, jesli chodzi o drzewa. Dla dziewczyny odpowiednia jest brzoza. Inne drzewa też działają, ale trzeba się na tym znać, by wiedzieć, czego oczekiwać.
    A oddychanie warto ćwiczyć – uspokaja, przywraca harmonię, pozbywasz się z organizmu też złych emocji… Medytacje też uwzględniają oddechy.

  2. Oddech faktycznie ważny, ale świadomy jest nieoceniony. To nie żart – to fakt. Sprawdzony. 🙂 A możliwości drzew możesz sprawdzać – masz teraz trochę czasu. 😉 Najlepiej na własnej skórze, a nie sluchać nikogo. Doświadczenie – to właściwa droga zdobywania wiedzy. Ojjjj, ale nawymądrzałam… ;)))

    1. Dąb jest dobry dla mnie 🙂 dziś to sprawdzę jak go znajdę, będę w lesie po objedzie 🙂 Więc oddychajmy świadomie „tak te 4 oddechy na minutę mi wystarczy” 🙂 nie wymądrzasz się, mówisz co myślisz i dzielisz się wiedzą ze mną 😉

    1. Dzięki 🙂 nowy wygląd wymaga odpowiedniej konfiguracji, pewnie potrwa to parę dni. Tak znalazłem mam fotki i filmy z wyprawy 🙂 dodam jak skończę z tym nowym wyglądem. Troszkę czuję moc, może to od dębu ? 🙂 „Znaczenie kulturowe dębu -Długowieczność i okazały wygląd dębów od wieków sprawiały na ludziach duże wrażenie. Stare okazy czczone były jako przybytek bóstwa przez większość pierwotnych ludów Europy. Starożytni Rzymianie i Grecy wierzyli, że dąb jest siedzibą ich najwyższych bóstw – Jowisza i Zeusa. Dlatego też Rzym wieńczył swoich wybitnych obywateli za zasługi wieńcem z liści dębowych. Wzmianki o tych drzewach znajdują się także w Starym Testamencie, gdzie czytamy o Abrahamie siadającym pod dębami Mamre.

      Niektóre ludy uważały dęby za drzewa – wyrocznie, na podstawie ich stanu przepowiadano pogodę i urodzaj.W greckiej Dodonie znajdowała się wyrocznia wróżąca z szumu liści dębu.” (źródło wiki)

    1. Tyle już zostało powiedziane o tlen, oddech że nie mam żadnego pomysłu na coś więcej, na temat 🙂 pozostaje mi jedynie zmienić temat, jak zwykle 🙂

  3. No może dodam jeszcze, że chcąc oddychać prawidłowo – wybieraj miejsca, gdzie tlenu nie brakuje. Najlepiej poza miastem, las, wieś, szczere pole… 🙂 Ale to pewnie wiesz, jeżdżąc do lasu?

    1. Tak wiem wiem, dziwie się gdy widzę sportowców biegających przy ruchliwych drogach i wdychających spaliny zamiast tlenu… im dalej od miasta tym lepiej 🙂

  4. No wlaśnie – też się dziwię, bo i ja widuję takowych przy samej drodze. Zwłaszcza chodziarzy. Dziwne to dla mnie, że tak wolą… 🙂

    1. Może uodparniają się na spaliny, myślałem że trening na zdrowym powietrzy daje lepsze efekty, ale może jakieś nowe badania mówią inaczej 🙂

  5. Podejrzewam, że nic nowego w tych badaniach nie stwierdzono, ponad to, co już wiemy. 🙂 Ale moze oni czytają od końca…, to im odwrotnie wychodzi. 😉

  6. Dzisiaj namawialam córkę, by przywiozła wnusię do nas – na wieś. Tu chlodek w ogródku, spokój, cisza… Ale nie mieli ochoty się zebrać… Nie mam pojęcia, jak w taką duchotę można wytrzymać w mieszkaniu na 3 piętrze, kiedy na termometrze 31 stopni i żadnej ucieczki przed słońcem, bo okna poludniowo zachodnie…. No i bądź tu mądry… Może tamtym też się nie chce jechać gdzieś, gdzie cisza, mało aut i czyste powietrze… 🙂

    1. Może to jest coś w stylu swojego Eldorado, może to był dzień w którym nie chce się z domu ruszać, czasami są takie dni, na pewno niedługo wpadną i odwiedzą Elę 😉

  7. A wcale mi się nie zdąży stęsknić, bo widzę ich codziennie. 🙂 Tylko Lenki mi szkoda. że się dusi w mieszkaniu w bloku na 3 piętrze. 🙂

    1. Na pewno nie jest Lence tak źle 🙂 pewnie się już przyzwyczaiła i uodporniła na ciepło, w domu są czasami miłe chwile 😉

    1. Oczywiście nie czasami ale często, Ty jesteś przyzwyczajona do innej temperatury u siebie w domu, i bardziej odczuwasz to ciepło w bloku.

    1. No to masz ideolo czyli idealnie, ja tam lubię ciepło bo jestem zmarzluch, w lato mi dobrze a w zimę się ubiorę i też spoko.

  8. Można się przyzwyczaić… 🙂 Najważniejsze, by nie zamarznąć we własnym mieszkaniu. Wolę chłodno, niż gorąco. Ale nawet w ogrzanym mieszkaniu śpię przykryta razem z uszami i nie ma prawa mi wystawać nawet paznokieć od stopy… :)))

    1. Z tym przykrywaniem to ciekawa sprawa, jak byłem mały i śniły mi się koszmary to też tak się przykrywałem, kołdra chroniła mnie przed złymi snami. Masz racja że można się przyzwyczaić, człowiek przyzwyczai się do nawet ciężkich warunków które na pierwszy rzut oka wydawały by się nie do przyjęcia.

  9. Dawid… slyszalam już w życiu tyle historii, że mało mnie zdziwi w temacie ,,ile czlowiek jest w stanie wytrzymać”… Mój tato opowiadał mi prawdziwe historie z czasu wojny… To czasem nie do uwierzenia, że taki młody chłopak zaledwie 14 letni mógł znieść taki koszmar…
    Ale masz rację z tymi snami, ja też miałam takie sny w dzieciństwie i zawsze mi się wydawało, że coś mnie zlapie za nogę, kiedy ją wystawię spod kołdry… może to mi zostało do dzisiaj… Mąż się ze mnie śmieje, że zawijam się w kokon… ;)))

    1. Wojna to były ciężkie czasy… podałaś dobry przykład gdzie człowiek daje radę w bardzo ciężkich warunkach … Z tą kołdrą to pewnie wiele osób ma podobne przeżycia, ja lubię kokon ale w zimę, w lato w ciepłe dni nie przykrywam się wcale.

  10. Nie dopadnie, bo z całą rzeszą aniołów musiałby się mierzyć… 😉 Ty wiesz, ile ja ich już zrobiłam???? Rzesza, to chyba mało powiedziane. 🙂

    1. Ciekaw jestem ile już stworzyłaś Aniołów ? Na pewno by Cię obroniły i dały by radę, a złe duchy pozmieniały by się w dobre.

  11. Nie podkusisz mnie, żebym je próbowała zliczyć. 🙂 Całe mnóstwo. Przez 6 lat, w tygodniu albo 6-8 dużych, albo kilkanaście małych… próbuj liczyć… ;)))

  12. Malo brakowało, a nie byloby ich już wcale… Dostałam propozycję pracy gdzie indziej. Odmowiłam dzisiaj, ale miałam niezły orzech do zgryzienia przez weekend… Coś mi klawiatura szwankuje…, sorry.

    1. Nie ma sprawy, czasami może się popsuć sprzęt. Może kiedyś jakaś firma Cię skusi odpowiednią propozycją, i zmienisz miejsce pracy. Anioły robisz piękne szkoda by było 😉

  13. Kierownik się cieszy. Ale ja myślę, Dawid… nie ma ludzi niezastąpionych. Przyjdzie ktoś inny i będzie robił równie ladne, albo i ładniejsze aniołki… Zawsze bardzo namawiałam szefa, by ktoś się uczył koło mnie i teraz mam dziewczynę, której fajnie to wychodzi. Cieszę się, że w razie czego ktoś będzie kontynuował moją pracę, czy mnie zastąpi w razie choroby. Tyle, że dziewczyna nie jest pracownikiem, jak ja, a z kadry. Może ktoś jeszcze się da namówić, zobaczymy.
    A co do tamtej pracy… gdzie mi będzie lepiej, niż tu… 😉

    1. Skoro jest dobrze to lepiej nie ryzykować zmieniając, ja przyjdę będę się uczył i kontynuował Twoje dzieło 😉 żartuję oczywiście, fakt że nie ma ludzi niezastąpionych, ale prawdą jest to że są ludzie których ciężko zastąpić i nie jest to proste.

  14. Mój komentarz dotyczył raczej pierwszej części zdania z Twojej odpowiedzi, czyli zmieniać, czy nie. 🙂 A lepić…? Chętnie bym pokazała, jak. 🙂

    1. Aha, może kiedyś zrobisz lekcje lepienia figurek na YouTube 😉 a może kiedyś będzie okazja to pokarzesz osobiście 🙂

    1. Dziękuję 🙂 teraz jest okres w którym mam bardzo mało czasu wolnego, widać jak rzadko pojawiają się moje nowe wpisy. Ale kiedyś kto wie, czemu nie 🙂

    1. Masz rację, ciężkie czasy i rekordowe bezrobocie w Europie a to z pewnością odbije się na Polsce, jeszcze parę miesięcy ciepła i poluzuje się trochę z pracą 😉 🙂

  15. Nie lubię zimna… Niby pogoda jest zawsze dobra, tylko czlowiek nie umie się odpowiednio ubrać…, ale te szmatki, kurtki, czapki /nie noszę/, szaliki… o matko… brrr…

    1. Też wolę ukochane lato, lubię chodzić na słońcu tylko w spodenkach, koszulce i sandałach 🙂 Żar z nieba, opalenizna i zielono w koło, niestety dużo pracy jak ciepło a w zimę dużo więcej wolnego czasu który mogę poświęcić na swoje sprawy, zainteresowania i zabawę.

    1. Morsy potrafią 🙂 tak nadrabiam i muszę napisać o Toksyczne słowa – Patricia Evans, pamiętam ale mogę jedynie przełożyć datę wykonania na następny miesiąc… na pewno nie zapomnę 😉 trochę już wiem na ten temat dzięki Twojemu blogowi 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *