Gdyby

Gdyby

„Gdyby rozwój cywilizacji był nastawiony na rozwój ludzkości jako gatunku, tak żeby ludziom było lepiej się żyło. Gdyby nie było tak ze mała grupa ludzi wykorzystuje technologie, wiedze, układy, tylko po to żeby żyć jak pasożyty kur… na 99% reszty ludzkości. To prawdopodobnie życie na ziemi wyglądało by zupełnie inaczej. Gdyby firmy farmaceutyczne nie musiały zarabiać na lekach, gdyby firmy energetyczne nie zarabiały na energii. (Tesla chciał dać ludziom prąd za darmo). Gdybyśmy żyli w zbiorowej empatyczne świadomości, razem wymieniając się tym wszystkim, bylibyśmy setki tysięcy lat dalej..” Konrad Niewolski

Wiem że to banały, Ziemia na podobieństwo raju z Biblii. Każdy robi choć trochę coś pożytecznego i nie oszukuje, nie krzywdzi innych. Razem walczymy z żywiołami, myślimy z troską o następnych pokoleniach i planetach.

Każdy człowiek jest choć trochę inny, nie wiem czy przed końcem naszej Planety, proste rzeczy każdy zrozumie. Ogłupianie ludzi by ich wykorzystywać, rozwija się równie szybko jak technologia …

Jestem już stary ale dalej optymizmu jest we mnie więcej, wierze że kiedyś będziemy na ziemi jednością i we wszechświecie też 😉


Gdyby.

„Za skrajnych radykałów złamanego grosza nie dam

Bo albo wielka bieda albo wszystko na sprzedaż

Po pierwsze nie dla sławy, po drugie nie dla pieniędzy

Niektórym, którzy to mówili mógłby uschnąć język

Hajs jest niezbędny lecz nie żyje się dla niego

Kto nie umie się utrzymać jest zwykłym lebiegą

I pierdoliłeś coś, że za droga prosto bluza

Nie kupuj jej, ona nie jest dla lamusa

Wciąż masowa jest tu mentalność komunisty

Kto się tu wybija ten porządek chujom niszczy

Zamiast pomyśleć – fajnie, też chcę mieć więcej

On żebyś stracił dał by se odrąbać rękę

Próbował już wmówić raz całej Polsce PiS

Stalinowską psychozę, że mieć pieniądze to wstyd

Pieniądze zarabiam tu. Nie dla pieniędzy

Tylko po to żeby być w stu procentach nie zależny

Otwórz oczy”

Taco Hemingway

Taco Hemingway

Taco Hemingway. Taco. „Tylko dla nas ten basen w Toskanii.
Wokół wrzosy, więc nie musisz się martwić o stanik
Gdy miałem osiemnaście lat wstąpić chciałem do armii
Dwa lata później chciałem leżeć już 6 stóp pod wami
Ile tych wersów wpisanych w notatki
Atak paniki w tych czasach nierzadki
Tyle miesięcy, że znikałem pijany co dwa dni
Chciałbym się zmienić nim odezwę się po raz ostatni
Ale nie prędko, staram się redefiniować męskość
Chcę nauczyć typów, że to super kiedy tęsknią
Że nie muszą dusić kiedy uprawiają seks z nią
Że gdy na agresję odpowiada się agresją
To jakby gasić wodą, gdy pali się olej
Zamykam oczy, no bo tęsknię za starym spokojem


Gdy za dzieciaka radio puszczało Kai przeboje
I choć wszyscy zaprzeczali, w domach słuchali Ich Troje
Ich czwartej płyty kopii poszło tak z siedemset koła
To cztery Małomiasteczkowe i dodana Soma
Każdy ze szczytu kiedyś spadnie, Michała mi szkoda
Lecz to wszystko przez to, że o hajsie nie uczą nas w szkołach
To im nie na rękę, lepiej żebyś był potulnym konsumentem
Żebyś nie był równym nigdy konkurentem
Żebyś żył i zginął równym owczym pędem
Mi się udało, no bo miałem farta
Na koncie kafel, a tłoczenie kosztowało 2k
Dziś wielki raper, bo mu tata dał drugiego kafla
A ile matek nie ma nawet co wsadzić do garnka
Ilu muzyków dziś jeździ taryfą
Ile malarek dziś siedzi w call center
Ile talentów w ten sposób zabito
Przed wami dzisiaj się kłaniam w podzięce”

Taco Hemingway.