18 real

18 real

18 real, idzie zima, jest za rogiem nic jej nie powstrzyma. Będzie ze śniegiem bliskie spotkanie, przygotujcie się na to panowie i panie. Może ktoś zgadnie co to za miejsce na zdjęciu wpisu ? Fotkę trochę przerobiłem by kolorystycznie bardziej mi odpowiadała. Wreszcie mam trochę czasu wolnego by odpocząć :).

Uwielbiam stare przeboje tak samo jak nowe 🙂

13.03.2018 – wracam po latach. Gdyby nie komentarze Eli z którą wiele czasu przegadałem, skasował bym ten wpis. Na chwilę wróciłem myślą i oczami na komentarze :). Na razie nie mogę tego czytać, ostre tematy na luzie. Gdyby nie odkurzanie bloga i wracanie do starych wpisów, pewnie długo bym jeszcze ty nie zaglądną. 18 real

Życie leci niesamowicie szybko. 2012 wpis a teraz sześć lat później. Na razie wszystko szczęśliwie i jakoś powoli zawsze do przodu od ponad dekady. Jednak wiadomo że każdy musi kiedyś umrzeć. I na nas też pora przyjdzie gdy bliscy nas pożegnają i nigdy już nie zobaczą. Nie porozmawiają a tylko czasami wspomną. Real lub nie.

18 real

Życie jest krótkie gdy szybko mija a chwile są wspaniałe. Dłuży nam się gdy mamy nieciekawie. Cóż zatem wybrać czy powoli przez życie w niedosycie, by chwile maksymalnie wydłużyć aż żyć nam się odechce … Czy może, żyć cudnie a szybko, na fazie i zużywając maksymalnie organizm aż padnie a my będziemy żałować że umieramy …

Lepiej jak dla mnie żyć dobrze ale trzeźwo umysłowo. Jednak piszę te głupoty po pary piwkach :).

na koniec żart.

Leżą dwie blondynki na plaży i jedna mówi do drugiej:
– Ej, co jest bliżej: Radom czy Słońce?
– A widzisz stąd Radom?

.

O autorze

hmm, nieśmiały amator blogowania, grania w gry, uzależniony od adrenaliny autsajder, oraz Wielki fan rapu ^ ^, lubię słuchać/czytać Biografie.

real-blog.eu

22 komentarze

  1. bellatrix2009 says:

    Mój ukochany Chris Norman! Smokie… :)))) Uwielbiam Cię, Dawid. 🙂 A to dopiero niespodzianka – cudo! 🙂 Suzi jaka mloda… Grałam na gitarze utwory Smokie, ten też. Dawno temu…
    Aż mi zima niestraszna teraz. 😉

    1. Deawu says:

      hehe, ciesze się że sprawiłem Eli miłą niespodziankę 🙂 też lubię ten utwór ale na gitarze jeszcze nie próbowałem 😉 myślę że zima w tym roku nie będzie taka straszna 😉

      1. bellatrix2009 says:

        Już mi niestraszna. ;))) Za to dziś mgła, że nic nie widać! Nie mam pojęcia, jak mój młodszy syn pojedzie w trasę z chlebem o 3 rano… 🙁 Ogródka nie widzę za oknem.

        1. Deawu says:

          Trzeba bardzo uważać, jechałem parę dni temu w dużą mgłę, pojawiła się od razu jak by przekroczyć lunie granicy, namalowaną cienkim pasem białej farby, bardzo gęsta i niebezpieczna mgła. Rozumiem że u Ciebie za oknem taka mgła 🙂 Syn da radę powoli, ostrożnie i się przejedzie 🙂

  2. bellatrix2009 says:

    Dał radę. 🙂 Mówi, że woli, kiedy są trudne warunki, bo zaraz spać mu się odechciewa i bardziej uważa. 🙂 Nie lubię mgły na drodze. Tylko raz w życiu jechaliśmy od kuzynki do domu i mąż szedł przed samochodem, bo nawet pobocza nie bylo widać. Nigdy tego nie zapomnę. Mialam trójkę dzieci z tyłu, a do domu jakieś 5 km… jechaliśmy ponad godzinę.

    1. Deawu says:

      Troje dzieci i warunki straszne, w taką mgłę niewiele widać a wariatów nie brakuje … dziś jeden mnie lekko potrącił gdy stałem autem przed pasami przepuszczając ludzi, zagapił się i wjechał we mnie … nie było mgły 😉 normalny dzień w południe. Na szczęście nic się nie stało, leciutko pękł zderzak tak że ciężko dojrzeć więc załatwiliśmy to bez stresu. Jak we mgle jeżdżę do się boje 🙂

  3. bellatrix2009 says:

    Znaczy – raz w życiu widzialam aż tak gęstą mgłę. 🙂

    1. Deawu says:

      Aaa, to teraz rozumiem 🙂

  4. bellatrix2009 says:

    Tak… nie dość, że niekiedy warunki trudne i trzeba bardzie uważać, to i jak widać w normalny dzień też trzeba mieć oczy naokoło głowy. Dobrze, ze nic wielkiego się nie stało! Czasem to sekundy… Mój synuś za to dziś zasnął za kierownicą, ale na szczęście wjechał w płytki rów i też nie ma praktycznie żadnej szkody… za to strachu się najadł porządnie… 5 rano, to jeszcze ciemno! I tę mgły nie było…. Jak widać, to nie reguła. Uwaga jest wskazana zawsze i tyle…

    1. Deawu says:

      Sen to dość częsta przyczyna wypadków … dobrze że nic się nie stało. Dokładnie, trzeba mieć oczy naokoło głowy cały czas.

  5. bellatrix2009 says:

    Byle bez przesady, bo gotowe nam powyrastać. ;)))

    1. Deawu says:

      No tak, teoretycznie biorąc pod uwagę potęgę podświadomości, powinny wyrosnąć jak będziemy bardzo chcieli 🙂 podobne rzeczy się już działy, mam na myśli stygmaty ludzi mocno wierzących, rany same się robiły a może to legendy.

      1. bellatrix2009 says:

        To nie legendy – to prawda, poświadczona przez wielu naocznych świadków. To jest właśnie ta wielka wewnętrzna sila czlowieka, której jeszcze sam do końca nie poznał. 🙂 I niekoniecznie muszą to być oczy naokoło głowy, hihi…

        1. Deawu says:

          Hmmm, ciężko mi wybrać jakąś stronę wierzę/albo nie, bo ani jednej nie jestem pewien na sto procent, również obydwie wydają mi się prawdopodobne. Kojarzy mi się to z atakiem terrorystycznym na WTC… tutaj chyba nikogo nie trzeba specjalnie przekonywać, że wiele się w tym zamachu nie zgadza a tragedia w oczach ekspertów od budownictwa wygląda na kontrolowane wyburzenie… powód dzięki któremu można zacząć wojnę nie wiem, różnie mogło być. My dowiadujemy się o tym głównie z nieoficjalnych źródeł, internet pomaga w szybkiej informacji, ale jak by nie było internetu, telewizji, telefonów a nawet ciężko by się podróżowało za ocean ? minęło by sto lat i mało kto by coś podejrzewał, a ci co by próbowali tłumaczyć uważani byli by za wariatów. Wracając do stygmatów pojawiały się w momencie który ciężko sprawdzić, teraz się nie pojawiają a przynajmniej nie słyszałem. Może po prostu kiedyś były a teraz nie, nie wiem. Sprawdzałem na Wiki i też nie ma stu procentowych dowodów, chociaż już się przyjęło że wielu świętych miało stygmaty.

  6. bellatrix2009 says:

    Ojciec Pio mial stygmaty na pewno. Widzieli je jego współbracia i zwykli ludzie, którzy chodzili po pomoc. Jest wiele zapisów o tym od świadków, a także papież JPII poświadczył o autentyczności tych krwawych znaków. Kiedyś czytałam też o pewnej siostrze zakonnej, która je miała, ale to była biografia – nie wiem, czy potwierdzona i autentyczna. Ale też miała je siostra Faustyna… to pewne i potwierdzone. Nie chciała o tym opowiadać nikomu. To chyba wybrańcy…, wiesz?

    1. Deawu says:

      Możliwe nie mówię że nie, jeżeli tak to musieli być niesamowici ludzie dużej wiary.

  7. bellatrix2009 says:

    I o to właśnie chodzi. Umysł nasz w wielkiej mierze zależy od naszej świadomości. Mamy nieograniczone możliwości, ale nieodkryte. 🙂

    1. Deawu says:

      Skoro tak mówisz to pewnie tak jest 🙂 wiara przenosi góry, jak się bardzo chce i się stara to się da wszystko 🙂

  8. bellatrix2009 says:

    Dokładnie to miałam na myśli. 🙂

    1. says:

      Dokładnie tak to odebrałem i zgadzam się, myślę tak samo 🙂

  9. bellatrix2009 says:

    🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *