Czas płynie.
Już nie raz wspominałem że lato to moja ulubiona pora roku. Ciepłe promienie słoneczne, długie dni, opalenizna, miłe chwile nad woda i ognisko. Jestem już dorosły i relaks już nie na co dzień a od święta. Wspominam wakacje i młodzieńcze całodniowe robienie na co się ma ochotę, beztroskie chwile i życie w dużej nieświadomości świata i zachowań ludzi.
Chyba każdy chciałby się cofnąć do młodości i poukładać inaczej niektóre sprawy. Ale gdyby cofnąć się i nie mieć tej mądrości która jest dziś to już inna sprawa. Czas uczy nas, sprawia że „Zakazany owoc” nie krąży już nad głową i teraz jest w zasięgu ręki. Trochę o wszystkim i o niczym dziś piszę, trochę na co dzień chodzę zamyślony, wspomnienia sprawiają że uśmiech się pojawia 🙂 teraz spełniane są marzenia, jest dążenie do celu i rok za rokiem coraz lepiej i oby tak dalej ;). Czas płynie
19.03.2018 – Joł.
Dyrektor przyjmuje do pracy nową sekretarkę:
– I twierdzi pani, że nie odstraszyła pani informacja w ogłoszeniu, że mam długi?
– Prawdę mówiąc – odpowiada lekko się rumieniąc – właściwie mnie to zachęciło.
Szef kazał jechać pracownikowi na stację. Szef dzwoni do pracownika i pyta
– Jak tam ?
– Psa przejechałem
– To go zakop
– Ok zakopany
-To po co dzwonisz ?
– A co z radiowozem ?
19 komentarzy
Na szczęście mamy prawo wyboru i nie musimy rzucać się na te zakazane owoce, na samozatracenie. Można wszystko, ale z rozsądkiem, by nikomu i sobie też, nie przynieść szkody. Wspominasz…, to dobrze. Bo po to są piękne wspomnienia i po to pamięć mamy, by o nich pamiętać i wyciągać z pamięci, kiedy chcemy. Ważne, by nie rozpamiętywać tych zdarzeń, o których chcemy zapomnieć, a których nie da się już cofnąć. Gdyby można było wrócić czas…? A po co zawracać sobie tym głowę, kiedy nie można? Ważne, że masz uśmiech na twarzy, że spełniasz marzenia, że masz cel, do którego warto dążyć i to wszystko jest tylko i wyłącznie Twoją zasługą, o czym nigdy nie zapominaj. To Ty masz wpływ na swoje życie i Ty nim kierujesz, podejmując taką, a nie inną drogę, Dawid. 🙂
Elu dziękuję, jesteś jak prawdziwy przyjaciel 🙂 zakazany owoc znaczy wyjść wieczorem na spacer nikogo się nie pytać czy można, jechać w góry, nad może kiedy się ma ochotę i żyć według własny zasad 😉 to miałem na myśli, oczywiście nie martwię się na zapas i nie rozpamiętuję w nieskończoność złych wyborów, idę do przodu i myślę o przyszłości. Miałem jakiś taki dzień przemyśleń co było, co jest i co będzie 🙂
To naturalne, kiedy czlowieka nachodzą takie myśli, bo przecież nie darmo nazywa się ,,homo sapiens”. Ma rozum, który wciąż pracuje. Ale czasem było lepiej, kiedy decyzje podejmowano za nas, prawda? 🙂 Mama, tato, czy nauczyciel… Lżej, bo można było szybko znaleźć winnego, jeśli się coś nie udało. Teraz to wykluczone. Sami odpowiadamy za to, co robimy. I tem zakazany owoc już dziś zupelnie jest inny, ma inny wymiar i inne znaczenie… Nie wracaj do złych wspomnień, masz rację, że tak nie robisz. 🙂 To z pożytkiem dla Ciebie. 🙂
Jak przyjaciel… Bo ja nim jestem, Dawid. 🙂 Anioły zobowiązują. 😉
Tak mózg cały czas pracuję, o ile decyzje mam były dobre to wszystko spoko. Oczywiście można się tym tłumaczyć w wieku np. 14 lat, teraz sami już myślimy, decydujemy i odpowiadamy. Dzięki Pani od Aniołów 🙂 za troskę i dobre rady, raz na rok miewam np. 2 dni jakiejś depresji ale zdecydowana większość czasu jest spędzana w relaksie 🙂
To normalne. Myślisz, że mnie nie dopadają dołki? Zdarzają się tak samo, jak Tobie i innym. Ale człowiek upada, podnosi się i znowu wszystko wraca do normy. Skąd inaczej wiedziałby, jak to jest być optymistą? ;)))
Wiem że każdemu zdarzy się słabszy dzień, to normalne. Nie wiem dokładnie, ale w skrócie być optymistą to chyba żyć w taki sposób by cieszyć się każdą chwilą, szukać w niej dobrych stron a nie złych, nie narzekać za dużo 🙂
I jeszcze umieć zarażać nim innych, co się samo robi często. 😉
dokładnie tak 🙂 rozdawać uśmiechy na prawo i lewo 🙂
Można i na prawo i na lewo. To jeszcze nikomu szkody nie przyniosło. 🙂
Szkody nie, czasami są bule brzucha ze śmiechu 🙂
To się nie śmiej całą buzią od razu. Półgębkiem… ;)))
To jest czasami moja wada, mam ataki śmiechu i jak mnie coś rozśmieszy to wybucham i się śmieje na max 🙂 teraz troszkę mniej niż w przeszłości, ale zdarzają się 🙂
Żartowałam z tym półgębkiem… 🙂 Śmiech, to samo zdrowie i najlepszy masaż dla mięśni twarzy. Śmiej się, ile możesz i jesli tylko masz okazję. Tak powinno być. 🙂 Lubię szczery śmiech ,,na całe gardło”. 🙂
heheheheahahhaa hehehheahahahahehehe heahhahahehhehe ehahhahahhehehehahaha :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) no to jest jak na zamówienie 🙂 pisząc „czasami moja wada” mam na myśli sytuacje w których nie zawsze wypada się śmiać, urzędach, na lekcjach, na mszy itp. 🙂 oczywiście to nie jest takie bardzo groźne, ale niektóre osoby mogą na to reagować dziwnie, poza tym wiem że śmiech to zdrowie i najlepsza higiena umysłu 😉
W urzedach też się można śmiać i gwarantuję Ci, że humorem wiele można załatwić. A spróbuj pójść tam poważny i nastawiony roszczeniowo… ;)))
Zgadzam się 🙂 z uśmiechem więcej się załatwi niż z np. agresja
It’s raelly great that people are sharing this information.
It’s great 🙂
[…] gości może obsłużyć fabrykę trolli internetowych i np. zalać komentarzami konto, w którym od razu trzeba wyłączyć możliwość komentowania. […]