Flaga

Flaga polski dumnie trzepocze na wietrze, długo nie dodawałem wpisu, ale ciekawe rozmowy w postaci komentarzy z miła Ela na różne tematy były prowadzone dość intensywnie. Dziś mamy święto flagi i przypomniałem sobie coś takiego, Pieśń o fladze – Konstanty Ildefons Gałczyński „Jedna była – gdzie ? Pod Tobrukiem. Druga była – hej! Pod Narvikiem. Trzecia była pod Monte Cassino, a każda jak zorza szalona, biało-czerwona, biało-czerwona ! czerwona jak puchar wina, biała jak gwiezdna lawina, biało czerwona” to tylko część Pieśni polskiego znanego poety.

Wreszcie ukochane ciepłe promienie słoneczne zawitały do naszych polskich miast, wykorzystując fajna pogoda i wolne dni postanowiłem odświeżyć obrazy z okolic mojego miejsca zamieszkania. Jednym z super miejsc jest widoczny na fotce którą wczoraj zrobiłem zamek w Ogrodzieńcu, pamiętam jak za małolata latałem po ścianach i murach opuszczonego i rozsypującego się zamku, teraz to fajnie odrestaurowany, wyposażony obiekt pełen ciekawych historii które odkrywa przed zwiedzającymi ludźmi.

 

Ciekawostki związane z zamkiem to 1973 r. – zamek posłużył do części zdjęć plenerowych serialu „Janosik” 1984 r. – heavymetalowy zespół Iron Maiden nagrał na zamku wstawkę filmową która została użyta w filmie, oraz została wykorzystana przy ich utworze. 2001 r. w ruinach kręcono zdjęcia do  Zemsty w reżyserii A. Wajda. Flaga

 

Polecam wszystkim zwiedzenie tego ciekawego miejsca które zabiera nas na wycieczkę po historii naszego państwa.

 

Flaga

0 odpowiedzi na “Flaga”

  1. O wreszcie wspomniałeś o upałach 🙂 W zasadzie od razu jak one się pojawiły jakoś skojarzyły mi sie z Tobą, bo czesto podkreślałeś jak bardzo je lubisz… Zamek piękny…. uwielbiam takie miejsca… pozazdrościć 🙂

    1. Nie ma czego zazdrościć to nie mój zamek 🙂 lubię jak chyba większość ludzi ciepłe lato, mam nadzieję że Ty też 🙂 miło że mnie odwiedziłaś 🙂

        1. tak miałem tą przyjemność pooglądać i fajnie było 🙂 polecam wszystkim to przyjemna nauka historii

  2. Ależ miło czytać, że przeze mnie nowej notki długo nie było… ożesz… ;))) Zechcesz teraz co rusz długich weekendów na nadrabianie zaległości może? Nic z tego, haha… niechże sobie tylko słodką zemstę obmyślę… 😉
    Nawiązując tymczasem do tekstu – nawet nie wiesz, jak blisko byłam przyjazdu w to miejsce przy okazji spływu Dunajcem. Jednakże biorąc pod uwagę, ze ze mną jechałoby około 40 ludzi z mniejszym, ale też większym stopniem niepełnosprawności… musieliśmy wybrać inne miejsca do zwiedzania. Wybrałam bliższe i dostępne dla wózków inwalidzkich – tj. Krzeszów z Bazyliką Mniejszą, Kowary – sztolnie i kolejkę gondolową w Świeradowie Zdroju. To o wiele bliżej, a ludzie już nie mogą się doczekać wyjazdu. Niedługo będzie, niedługo – za jakiś tydzień, półtora. 🙂
    Ale ponieważ padła w zakładzie i propozycja Dunajca i Ogrodzieńca, bo mamy tu kolegę z tamtych stron, miałam okazję poczytać i o tych miejscach. Bardzo ciekawe, muszę przyznać. Czytając już tutaj dodatkowe informacje ze zdjęć, o iron maiden /kurczę, myślałam, ze to zespół muzyczny tylko ;)/ i o katach – jestem jeszcze bardziej zainteresowana. Uwielbiam takie opowieści i historie mrożące krew w żyłach. Potem się boję własnego cienia 😉 Może więc kiedyś… kto wie – odwiedzę te strony.

    1. 🙂 oczywiście się bardzo ciesze że dużo Ela pisze bo rozmowy ciekawe 🙂 zdjęć tych okrutnych urządzeń do sprawiania ludziom bólu nie dodałem by nie było koszmarów 🙂 są repliki tych piekielnych maszyn jak sobie to wyobrażam to masakra kiedyś była, jeżeli pojedziecie na wycieczkę do Ogrodzieniec nie będziecie żałować tylko trzeba zarezerwować dużo czasu by chociaż większość zobaczyć nie wystarczy parę godzin. Wybacz nie mścij się 😉 nie miałem nic złego na myśli tylko tak wspomniałem by zachęcić do czytania ciekawych rozmów 🙂

  3. Okolica bardzo piękna Zamek przecudny, widoki nie do opisania.Pomijając sale tortur bardzo miło wspominam te chwile spędzone z Tobą Dawidku :* Pozdrawiam:)

    1. Dzięki ja też miło wspominam chwile spędzone tam z Tobą, piękne okolice Ogrodzieńca zwiedzałem z moja dziewczyna Marzenka :* pozdrawiam 🙂

  4. Ale tortur nie było, mam nadzieję…? 😉
    Pozdrawiam najpiękniej Ciebie i Marzenkę. 🙂
    P.S.
    No dobra… nie będę się mścić, spoko. 🙂

    1. heheh nie było tortur 🙂 dziękujemy również pozdrawiamy 😉 jak dla mnie to chodzenie trzy godziny po posiadłości króla było torturami których miałem dość 🙂

  5. Oj, nie narzekaj. 🙂 Odpoczniesz i jutro w pamięci zostaną tylko wspaniałe wrażenia, jestem tego pewna. 🙂

    1. To prawda 🙂 było fajnie i może jeszcze kiedyś się tam wybiorę, to tylko kilkanaście kilometrów ode mnie 🙂

  6. No i chciałoby się powiedzieć… ,,a nie mówiłam”??? 😉 No oki, nic nie mówię… 🙂

    1. I tak mnie nogi bolały po zwiedzaniu wszystkich wież i pomieszczeń 🙂 spoko rozumiem co chcesz przekazać, lepiej że bolą i się zobaczyło niż nie bolą bo się siedziało w domu 😉 doceniam to i się ciesze 🙂

  7. A ja wiem, co byłoby jeszcze gorsze… 😉 Gdybyś siedział w domu, a i tak by nogi bolały. 😉 No sam pomyśl… 🙂 Przynajmniej wiesz, od czego bolą. 🙂

    1. Tak, albo jak by nóg nie było i tylko wózek … trzeba doceniać to co mamy bo niektórzy nie ze swojej winy mają ciężkie życie, tak he wiem od czego bolą a co rycerze mieli powiedzieć zasuwając w zbrojach po placu i pałacu 🙂

  8. Ano właśnie… to jeszcze gorsze. Rycerze… masakra, jak wytrzymywali w tych zbrojach, fakt… 🙂

    1. Można powiedzieć że byli przyzwyczajeni i silniejsi niż współcześni ludzie, ewolucja nastąpiła bardziej z naciskiem na rozum chyba 🙂

  9. Jeszcze raz dziękujemy za pozdrowienia :)Zwłaszcza musieli być silni ,taka zbroja ma swoja wagę w dzisiejszych czasach nie jeden by się poddał

    1. Ja bym się poddał na pewno 🙂 nieliczni walczą w takich zbrojach na rocznicach wojny pod Grunwaldem

  10. Oooo, to na pewno. 🙂 Od zarania ludzkości chyba najbardziej rozwijał się mózg, ale tu, myślę przyczyną był bardziej przyziemny powód. O utratę życia i kalectwo w tamtych czasach było bardzo łatwo, więc woleli zapewne dźwigać zbroje, niż ginąć, czy żyć jak rośliny. Kaleki rycerz nie był do niczego przydatny. W ogóle – chorzy ludzie byli nawet prześladowani i wypędzani z osiedli.

    1. Nie wiedziałem że tak ciężko mieli chorzy, zbroja na pewno ich chroniła przed atakami przeciwników na wojnach albo potyczkach z Janosikiem 🙂

  11. 🙂 Nie wiem, czy akurat z Janosikiem, bo on urzędował głównie w górach… 😉 Za to wiem na pewno, że w walkach za króla, ale też w pojedynkach o kobiety. 🙂

    1. Trochę żartowałem że ze zbójnikami 🙂 to też chyba inne czasy i Janosik był później, o tak o kobiety walczyli to były czasy 🙂

  12. Aaaa, miło mi Marza – nie ma za co – odpozdrawiam serdecznie. 🙂 Oczywiście, przyznaję rację – musieli być również silni. Ale… z drugiej strony pamiętacie Małego Rycerza…? W każdej regule są wyjątki. 😉

    1. Ja niestety nie pamiętam może Marzenka kojarzy Małego Rycerza ? wierzę że są wyjątki w regule tak jak wyjątki w ortografii, dobrze że program mi sprawdza błędy ehhe

  13. Na pewno oboje pamiętacie pana Wołodyjowskiego, bo o nim mowa. 🙂 Mówiono o nim Mały Rycerz, a jaki sławą i walecznością był wielki.
    Dobra rzecz, taki poprawiacz błędów. 😉

    1. Zwłaszcza dla ludzi cierpiących na dysortografia, ciężko mieli kiedyś w szkole na polskim szczególnie ale nie tylko jak nie znano tej choroby. Ja mam sceptyczne nastawienie do ortografii i słów np. z ó albo u po co marnować czas na naukę tego nie wiem, zresztą kiedyś chyba o tym pisałem 🙂 trochę pamiętam Pana Wołodyjowskiego ale słabo przydało by się odświeżyć pamięć

  14. Są środowiska, które walczą z ortografią. Sama nie mam zielonego pojęcia, po co pisze się przez ż-rz, h-ch, albo u- ó. I w dodatku, aby to zapamiętać, trzeba by znać obce języki, jak rosyjski, angielski, bo często w tych językach słychać r, czy rz na przykład. Miałam wieczny problem w szkole nie z samą ortografią, bo nie robiłam błędów, ale z zapamiętaniem regułek i zasad pisowni. Dobrze, że pisemny egz. maturalny zdałam na 5, więc ominął mnie ustny, bo by mnie jednym pytaniem z tego zagięli na amen.
    Jedno jest pewne… Żeka, czy rzeka, to to tak to samo. 😉 O! I już podkreślone przez poprawiacza! 😉

  15. 🙂 Piękny jest nasz język, ale te wszystkie zasady są bez sensu i pewnie wielu jest takich, którzy tak myślą. 🙂 Tylko, że my możemy o tym pogadać. Inni – nie zawsze mają taką pokrewną duszę gdzieś blisko. 🙂 Idę zobaczyć, co tam w tym linku naskrobałeś. 🙂

    1. I jak tam co naskrobałem ? 🙂 trudny jest dość na szczęście teraz od bardzo małego się uczy angielski i studenci to już chyba wszyscy znają 🙂

  16. Ja uczyłam się, jak większość mojego rocznika, rosyjskiego. I powiem Ci, że bardzo go lubiłam. Taki… pięknie śpiewny… 🙂 Nie miałam problemu z akcentem, bo tato jako dziecku czytał mi bajki po rosyjsku – wspaniałe baśnie i takie książeczki ,,Kartinki” i ,,Murziłki”… Miałam osłuchany ten język od dziecka. Pamiętam, że byłam nawet na olimpiadzie wojewódzkiej i zajęłam 2 miejsce. Było to jeszcze w podstawówce, siódma, albo ósma klasa… dawno… 😉 Ale tłumaczę jeszcze listy rodzince w razie potrzeby i pomagam w lekcjach dzieciom znajomych czasem. Dziś wraca moda na ten niemal zapomniany już język. Znam też troszkę niemiecki, ale niestety, nie biegle. Uczyłam się go tylko przez czas nauki w liceum.
    Miałam też okazję pracować u niemieckiej rodziny w Polsce i coś tam zostało.
    Angielski jest bardzo popularny i dość dobrze znany w naszym kraju. To bardzo dobrze. Ale jak sobie przypomnę, ile z nim problemu miała młodsza córka, zanim ukończyła szkołę językową i uzyskała te certyfikaty i stopnie… matko z córką… Nie chce mi się za to zabierać. No, chyba, żebym musiała… Lubię uczyć się języków. Po ostatniej wycieczce zauroczył mnie włoski… Ładnie brzmi. No i obiecałam sobie w drodze powrotnej, że coś sobie będę w tym kierunku myślała. Ot tak… dla siebie. 🙂

    1. Ja od dawna uczyłem się angielski ale znam słabo, pracuję właśnie nad poprawa i ćwiczę bo dużo fajnych gier jest po angielsku, programów i literatura 🙂 niestety rozleniwiają mnie trochę programy typu Google translator i opornie to idzie, w necie nie ma z tym problemu zna się pisząc wszystkie najważniejsze języki. Gratuluję i podziwiam znajomości języka rosyjskiego i troszkę za niemiecki 🙂 włoski tak, fajny język

  17. Warto się uczyć języków, nie rozleniwiaj się, tylko marsz do pracy. 🙂 Młody jesteś jeszcze, oczy zdrowsze, a tylko ja mam swoje nadwerężać? 😉

    1. 🙂 wiem wiem, nawet mam różne kursy na mp3 ale jakoś nie mogę się zmotywować, może nie ma jakiejś niezbędnej rzeczy do której bym potrzebował i dla tego wolę np audiobook niż się uczyć języka 🙂

  18. No to zabieraj się za te mp3… Nie trzeba marnować okazji, a to, że je masz i z nich nie korzystasz… to takie po trosze marnowanie okazji właśnie. Nie trzeba będzie długo czekać, a mp3, to przeżytek nie do odtworzenia będzie… podobnie jak taśmy magnetofonowe na szpulach… sama mam ich tyle, a już nie mam na czym odtwarzać. Szkoda pieniędzy na taki magnetofon starego typu, choć widziałam, można dostać jeszcze. 🙂

    1. Zabiorę się już niedługo, na szpulach, to dopiero sprzęt a gramofony są dalej używane i płyty winylowe nawet dość cenne 🙂 ja mam jeszcze parę kaset ale z zapisywaniem danych to już nie używam nawet kompaktów tylko pamięci przenośne albo zewnętrzne dyski.

  19. Oooo, płyty winylowe… Mamy pana Jerzego w pracy, który przyniósł na pracownię swój gramofon, codziennie przynosi po dwie, trzy płyty… i słuchamy sobie… najróżniejszej muzyki… Od Toli Mankiewiczówny po J.Lennona, Niemena i ABBĘ i mnóstwo nowszych również. Wciąż wyszukuje na targach te płyty. Coś pięknego – mieć taką pasję i tak pokaźny zbiór /ponad 400 płyt/, jak ten pan. Dziś zarekomendował nam z dumą 5 płytową serię ,,Przebojów 40 lecia”, czyli z ostatnich 40 lat… Niesamowite, co? 🙂

    1. Niesamowite i bardzo fajna sprawa że możecie przesłuchać sobie takie fajne płyty 🙂 i jak te przeboje 40 lecia fajne były ?

  20. No super sprawa, naprawdę… Słuchamy nadal. To pięć płyt, po dwie strony, czyli jakieś kilkadziesiąt utworów. Powolutku i z degustacją słuchać należy… 😉 Inaczej obraza właściciela murowana. 🙂
    Piosenki dobrane na płyty świetnie, nie ma chyba takiej, której nie znam, łącznie z nazwiskami wykonawców. Fajnie tak. 🙂 Bo albo śpiewam z nim, albo przynajmniej nucę, kiedy słowa dawno przepadły w pamięci.

    1. Też lubię słuchać starej muzyki 🙂 podobno wszystkie największe hity już powstały 🙂 czyli masz sporą wiedzę na temat muzyki skoro znasz wszystkie które puszcza, i to jeszcze w takich szczegółach z nazwiskami 🙂 do jaka to melodia się nadajesz

  21. Nie pamiętam za to tytułów, a wiec do tego programu nie nadaję się ani w ząb. 🙂 Zaśpiewam mnóstwo piosenek, ale tytuł nie zawsze jest taki sam, jak początek utworu. Za to mam inny dar… wyczuwam który nowy utwór będzie hitem i to już sprawdziła nawet moja rodzinka. Często im podsyłałam linki do fajnej piosenki… która okazywała się za ,,chwilę” przebojem. 🙂 Aaaa, a oglądałeś może ,,Bitwę na głosy”? Uwielbiam Kamila Bednarka i typowałam go na zwycięzcę programu od pierwszego odcinka. I tak się stało. Niesamowity ma chłopak głos. Ale jego piosenki poznałam dzięki synowi, dlatego kibicowałam wiernie w tym programie. 🙂
    Stare piosenki… ech… piękne są, mają klimat zupełnie inny od najnowszych. I te głosy… wiadomo, że nie podrasowane nowoczesną aparaturą – autentyczne. Tego dziś mi bardzo brakuje. Właśnie Kamil B. śpiewa jak ktoś, kto nie potrzebuje akompaniamentu. W dodatku rodzaj muzyki, który uwielbiam. 🙂

    1. Też lubię Kamila Bednarka fajnie śpiew no i ma poglądy podobne 🙂 taki dar do hitów to musimy sprawdzić, jak jakiś znajdziesz hit to wyślij link, podziel się 🙂 lubisz rege no to super ja też, uwielbiam ją taka wesoła raczej i spokojna bez agresji

  22. To muzyka optymistów. 🙂 Jest bezkonkurencyjna. Słyszałam kilka wypowiedzi Kamila i bardzo mi się podobały. Wielu młodym chłopcom polecałabym słuchanie właśnie reagge przede wszystkim. Ale… wybierają najczęściej mocne uderzenie. Mój starszy syn rano wrócił z Warszawy z wieczornego koncertu zespołu Metallica. Rzesza ludzi, ale zadowolony, jak nie wiem co. 🙂 W necie czytałam, że było około 30 tys. ludzi!!! Też ich lubię czasem posłuchać, ale wolę w wydaniu balladowym. Wtedy to ma dodatkowe przesłanie. Zawsze mnie wzrusza, kiedy słyszę głos heavymetalowca, silnego faceta…. śpiewającego czułą, romantyczną balladę. 🙂 Ciarki na plecach murowane. Ale to moje odczucia. Inni mogą mieć przecież własne i całkiem różne od mojego zdanie.
    A jak wypatrzę jakiś ładny kawałek, to prześlę, jasne. 🙂

    1. Jasne przesyłaj jak coś znajdziesz 🙂 Metallica i jej ballady też lubię, chyba już kiedyś o tym nawet pisaliśmy, Reggae to muzyka raczej pokojowa choć wykonawcy i słuchacze nie są super spokojni, buntują się w sprawach np. marihuany i zakazom palenia tego ziela które jest dobre na wszystko. Też widziałem parę wywiadów Kamila i rzeczywiście wypada fajnie, naturalnie, szczerze i dobrze do fajny chłopak 🙂 nie że mi się podoba heeh

  23. 🙂 Na razie masz krasnoludy 😉 ale jakby co, to masz jak w banku. 🙂
    Bardzo lubię rytmy reagge, ale nie ma we mnie buntu. Ta muzyka trafia w serce i chcę, aby tak zostało. Po to jest, by nieść radość i słońce Jamajki. Nie musi nieść ziółek, jak dla mnie. 😉

  24. Słuchałam go. Oj, trochę mu brakuje do wzoru B.Marleya, ale owszem, dobre i dobrze się słucha. A o to przecież chodzi. 🙂 Jego muzyka niesie to, co powinna, ale to dziś nie zawsze wystarcza, by zostać dostrzeżonym i docenionym.

    1. Tak dziś by zostać dostrzeżonym to trzeba umieć się sprzedać, jak np. Najman słaby sportowiec ale walczył na największych galach w walkach wieczoru bo umie gadać. Jak dla mnie Kamil lepszy 🙂 ale Damian też dobry

  25. Mówisz o boksie? 🙂 Ty się nie rozpędzaj, Dawid, bo ja się boję, jak tylko pierwszy przed walką gong usłyszę… 😉

    1. ehhe tak to ten pseudo bokser którego chyba cała polska nie lubi 🙂 ale gadać umie i dzięki temu zarabia kasę, bez obaw rodacy w tym sporcie są dość dobrzy obronią Cię 😉

  26. Jakoś do tej pory nikt w mojej obronie stawać nie musiał, więc chyba daję sobie radę z samoobroną… wdziękiem. 😉 A wczoraj na imprezie osiemnastkowej oglądałam nawet Pudziana. Fakt, że zza zasłoniętych oczu…, ale dobrze, że walka jakaś króciutka była i krew się nie pokazała. Nie masz wrażenia, że jakaś lekko ustawiana była? Tamten drugi nawet ręki nie podniósł. Nie bronił się? Taki smok? Jak King Kong!

    1. To taka Twoja broń kobieca 🙂 na pewno przeciwnik Mariusza był o wiele słabszy, utalentowany jest ale czasy największej siły i formy już za nim, w tej walce można było spokojnie stawiać na Pudziana. Polak jest ambitny i mocny pod każdym względem, pamiętam go z zawodów strong men gdzie wygrywał wszystko i nawet jak miał zwycięstwo w kieszeni to nie oddawał konkurencji by się już nie męczyć, podchodził do każdej i walczył jak by była decydująca.

  27. Bardzo lubię Pudzianowskiego, jako człowieka i jako zawodnika. Też czasem oglądałam Strong Mana. 🙂 I kibicowałam mu nawet. 🙂 Zawzięcie. 🙂

    1. 🙂 też go lubię i chyba większość polaków razem z nami 🙂 jak na kariera i osiągnięcia to skromny człowiek, na zawodach zagranicznych fajnie podkreślał swoje pochodzenie i patriotyzm tak że my Polacy czuliśmy się częścią jego sukcesu 🙂

    1. Biorąc pod uwagę liczebność ludzi to chyba nie jest tak źle ze sportowcami w kraju 🙂 jest wielu fajnych, dobrych i utalentowanych

    1. Różne rzeczy podnosili czy ciągnęli siłacze są niesamowici 🙂 tacy współcześni supermeni tylko latać nie umieją

    1. hehe dobre 🙂 ja też mam ten problem, w duże mrozy to wyjmowałem akumulator i brałem do domu ale to mało wygodne rozwiązanie

  28. A ja wymieniłam na nowy i mam święty spokój. Teraz tylko paliwa brakuje czasem… 😉
    Słucham ulubionego radia przyjaciół, jeśli chcesz – zapraszam. 🙂

    1. heeh miła niespodzianka 🙂 czułem się jakby o mnie mówili w telewizji, fajnie to Pani prowadzi i piosenki dobiera dobre 🙂

  29. Bożena – Promyczek ma łagodniejszy styl, za to Andrzej z Podkarpacia prowadzi audycje bardziej dynamiczne i pamięta każdą piosenkę, o którą kiedykolwiek prosiłam. Dlatego kiedy tam jestem, zawsze usłyszę coś, co uwielbiam. 🙂 Naszym wspólnym marzeniem, jak słyszałeś – jest spotkanie w realu – co najmniej we trójkę. Może się uda w tym roku. 🙂 A Ty włączaj czasem to gg, bo dogadać się nie można na czas… 😉

    1. Będę włączać częściej gg ale niestety na razie mało czasu wolnego mam … na pewno się uda Wam spotkać w tym roku to przecież nie jest takie skomplikowane, wolny dzień i w drogę 😉

  30. Ale Małopolska i Podkarpacie, to daleko… Ja raczej z uwagi na wnuczkę, której lada dzień zacznę pilnować od świtu, nie wybiorę się do nich… Czekam na wizytę u siebie. 🙂

    1. Na pewno z chęcią przyjadą po tym co słyszałem to bardzo się lubicie 🙂 przy okazji mogą odwiedzić super miasto Wrocław 🙂

  31. Mam taką nadzieję, że w końcu nam się uda. W zeszłym roku chorowała Bożenka, w jeszcze poprzednim ja byłam po zabiegu operacyjnym – ciągle coś nam stawało na drodze.

    1. Niesamowite jest to że ludzie się teraz mogą poznawać bez względu na odległość, można pogadać z kimś kto jest na drugiej półkuli. Sprawa się komplikuje gdy zaczynają mieć ochotę spotkania się osobiście, niestety teleportu jeszcze nie wymyślono. Odległości między Wami nie są ogromne i dacie radę 😉

  32. Ale my kobiety bardzo zajęte jesteśmy. Na takie spotkanie trzeba całego dnia, a z tym jest największy kłopot… 🙂 Jak jej pasuje, to mnie nie bardzo i odwrotnie. W końcu jednak znajdziemy wyjście z te sytuacji, która dawno do tego dojrzała. 🙂

  33. Cały… to jeszcze i tak za mało. Czy Ty wiesz, ile mamy do omówienia za tyle lat, co sie znamy tylko w necie? Tyle się wydarzyło… o wszystkim wiemy, a… tylko się nie widziałyśmy… Nawet się martwię, bo jak przyjedzie z nią Andrzejek /przyjaciel jej rodziny i współwłaściciel radia/, to się z nami zanudzi… 😉

    1. Rozumiem że długo się nie widzieliście, lepiej się spotkać dwa razy w roku po pół dnia niż raz na cały chociaż różnie to można mieć ochotę, ale połowę dnia też dużo łatwiej zawsze znaleźć i częściej można się widzieć 🙂 żeby się nie zanudził to niech przyjedzie w datę jakiegoś meczu we Wrocław nie tylko na stadionie będzie się świętować, zwycięstwo nad Rosja 🙂 (oczywiście wiem że przegramy żart) Wy pogadacie a On będzie szampan pił za zwycięstwo i wszyscy zadowoleni 🙂

  34. Jeśli tylko przyjedzie, to na pewno nas nie odstąpi na krok, a już na pewno nie zlekceważy jakimkolwiek wyjściem na mecz. 😉 Żartuję, oczywiście… Jednak sądzę, ze w tym żarcie może być ziarenko prawdy. 🙂
    Zobaczymy, co wyniknie z naszych planów. Chyba najlepiej byłoby nic nie planować, a umówić się i jechać.

    1. Znam takie opinie że jak się coś planuje to nie wychodzi, ja wolę mieć wszystko zaplanowane nawet na rok w przód by dobrze organizować sobie czas 🙂 wiem na pewno będzie chciał z Tobą posiedzieć i pogadać a nie przyjechać i pójść na mecz 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *