Agnostyk to Ja, kiedyś czułem się Katolikiem, później z oczywistych dla Ateistów powodów stałem się niewierzącym. Teraz myślę że coś gdzieś jest, że nie jesteśmy pępkiem wszechświata jak uczy nas religia. A wręcz jesteśmy na obrzeżach wszechświata, który jest dla nas ludzi na Ziemi nieskończony (niezbadany).

Kręcimy się w koło słońca idealnie, trochę bliżej lub dalej by nas zabiło. Mam wrażenie że po coś jesteśmy, że to nie przypadek i zbieg okoliczności. A już na pewno nie bóg nas stworzył, po to by brać od nas pieniądze za modlitwy.